Analiza okiem dietetyka – kremy truskawkowelove i malinowelove

27 marca 2022
27 marca 2022 Mateusz

Analiza okiem dietetyka – kremy truskawkowelove i malinowelove

Kilka dni temu w Lidlu wpadły mi w ręce smakowe kremy do smarowania pieczywa truskawkowelove i malinowelove. Producent deklaruje na etykietach produktów brak dodatku cukru oraz brak oleju palmowego. Czy warto kupić te bezcukrowe kremy na pieczywo?

Skład

Zdecydowanie największą zaletą składu kremów jest brak cukru i oleju palmowego. Z jednej strony na rynku widzimy coraz więcej tego typu produktów, jednak uważam, że każdy kolejny producent, który decyduje się na usunięcie tych składników, jest na wagę złota. Cukier zastąpiony został maltitolami (naturalny słodzik) oraz, w przypadku malinowelove, również glikozydami stewiolowymi. Jest to całkiem przyzwoita i trafna zamiana. Przypomnę, że maltitol należy do grupy słodzików (polioli), a jego słodkość wynosi ok. 75-90% słodkości sacharozy (zwykłego cukru). Maltitol pozyskuje się z surowców pochodzenia naturalnego. Warto również pamiętać, że spożycie polioli w zbyt dużych ilościach może powodować efekt przeczyszczający, a osoby, które chorują na Zespół Jelita Drażliwego powinny unikać produktów z dodatkiem słodzików z grupy polioli.

Również mieszanka tłuszczowa zastosowana w tym produkcie pozytywnie zaskakuje. Do produkcji kremów truskawkowelove i malinowelove zastosowano tłuszcz shea i olej rzepakowy. Jak na tego typu produkt, połączenie wydaje się być warte uwagi. Producent uniknął często stosowanego oleju palmowego i sięgnął po surowce o lepszych wartościach odżywczych. Olej rzepakowy ma szeroko uznane pozytywne działanie na organizm człowieka, jednak zagadką owiana wydaje się być pozycja w składzie o nazwie „tłuszcz shea”. Nie do końca wiadomo co zostało zastosowane w produkcie – olej czy masło shea. Możemy się domyślać, że tłuszcz shea, bez względu na jego formę, będzie zawierał spore ilości kwasów tłuszczowych nasyconych, ale to nic nowego, a bardziej standard, który umożliwi uzyskanie odpowiedniego smaku produktu.

Pozostała część składu nie napawa tak wielkim optymizmem. O ile można zrozumieć dodatek mleka w proszku czy emulgatora, tak niestety kremy zawierają jedynie aromaty owocowe. Producent nie pokusił się o dodanie naturalnych wsadów owocowych. Podsumowując, skład oceniam jako krótki i przyzwoity jak na tego typu produkt.

Ocena składu: 8/10

Zdjęcie 1. Skład kremu truskawkowelove.

Zdjęcie 2. Skład kremu malinowelove.

Wartość odżywcza

W związku z użyciem słodzika, zamiast cukru, kaloryczność produktu jest niższa, ale nie bardzo niska. Czynnikiem, który trochę zawyża kaloryczność jest podana na drugim miejscu w składzie mieszanka tłuszczowa. Pomimo to, energetyczność kremów w przeliczeniu na 100 g produktu wynosi kolejno 523 kcal w malinovelove oraz 528 kcal w truskawkowelove. Przekładając te dane na bardziej praktyczny język, 1 łyżeczka (15 g) kremu malinowelove ma ok. 78 kcal, natomiast łyżeczka kremu truskawkowelove ma ok. 79 kcal. Dla porównania, krem nutella ma w takiej samej ilości (15 g) 81 kcal, czyli oszczędność kaloryczna jest niewielka.

Wartość odżywcza to jednak dużo więcej niż sama kaloryczność. Biorąc pod uwagę ilość cukrów prostych podanych na etykiecie (4,6vg – truskawkowelove, 4,8 g – malinowelove) oraz cały skład, można wnioskować, że w porównaniu z nutellą czy innymi klasycznymi kremami, które zawierają cukier w składzie, malinowelove oraz truskawkowelove mają korzystniejszy indeks glikemiczny, co czyni je bardziej przyjaznymi dla osób z cukrzycą i insulinoopornością. To oczywiście nie znaczy, że dieta takich osób powinna być bogata w owocowe kremy do smarowania pieczywa, a raczej kremy powyższego producenta mogą stanowić ciekawe urozmaicenie.

Wartość odżywczą, głównie za sprawą braku cukru i oleju palmowego, oceniam na bardzo dobrą. W tego typu produktach nie da się wystrzec kwasów tłuszczowych nasyconych, ale warto zwrócić uwagę na małą ilość cukrów prostych, dzięki czemu kremy mają dobry profil węglowodanowy.

Ocena wartości odżywczej: 8/10

Zdjęcie 3. Wartość odżywcza kremu truskawkowelove.

Zdjęcie 4. Wartość odżywcza kremu malinowelove.

Cena i smak

O ile smak jest kwestią bardzo indywidualną, tak o cenie można szerzej dyskutować. W mojej ocenie oba kremy są bardzo słodkie i w smaku przypominają owocowe nadzienie stosowane w czekoladach. Konsystencja truskawkowelove i malinowelove jest jednak w mojej ocenie zbyt wodnista, przez co kremy bardzo spadają z noża/łyżeczki.

Cena produktów wydaje się być bardzo atrakcyjna, ponieważ za 350 gramowy słoik zapłacimy w Lidlu 10,99 zł. To praktycznie taka sama cena, którą musimy zapłacić kupując nutellę (11,99 zł za 350 g – frisco.pl). Biorąc pod uwagę przyzwoitą wartość odżywczą i walory smakowe kremów malinowelove i truskawkowelove, cena jest naprawdę atrakcyjna.

Zdjęcie 5. Etykieta kremu truskawkowelove.

Zdjęcie 6. Etykieta kremu malinowelove.

Czy warto kupić?

Oceniając całokształt produktów polskiego producenta CD S.A., mogę śmiało ocenić kremy truskawkowelove i malinowelove jako godne polecenia. Oprócz niektórych minusów, takich jak konsystencja czy obecność samych aromatów, kremy wydają się mieć, jak na ten typ produktu, przyzwoity skład i niezłą wartość odżywczą. Najbardziej zachęcająca wydaje się być cena, która jest zbliżona do ceny nutelii, przy czym powyższe kremy na dłuższą metę nie wpłyną tak negatywnie na nasze zdrowie, tak jak naszpikowana olejem palmowym nutella. Z tego względu stosunek ceny do jakości i odżywczości produktu oceniam bardzo dobrze.

Ogólna ocena: 8/10

Cześć! Nazywam się Mateusz Kusztal.

Jestem dietetykiem i specjalistą psychodietetyki. W swojej pracy wspieram osoby, które doświadczają różnych problemów żywieniowych. Pomagam w odchudzaniu, odbudowie relacji z jedzeniem i leczeniu zaburzeń odżywiania. Poza współpracą indywidualną prowadzę zajęcia i szkolenia, a także tworzę materiały wspierające (e-booki, worki booki, food booki). Zapraszam Cię do przeczytania innych wpisów na moim blogu oraz do zapoznania się z produktami w moim sklepie.

Facebook
Instagram
LinkedIn